Wiem, że już raczej za późno, żebyście wybrali jeszcze coś z
poniższych przepisów do upieczenia na Święta, ale może któreś ciasto
wybierzecie na imprezę sylwestrową? Poniżej zebrałam przepisy o typowo
świątecznym klimacie – z makiem, niby-czekoladowe lub z przyprawami korzennymi.
Przy okazji życzę wszystkim, którzy do mnie zaglądają wiele dobrego na
nadchodzące Święta – obyśmy spędzili je bezpiecznie i radośnie, ciesząc się
bliskością naszych rodzin i przyjaciół. Wesołych Świąt!
▼
sobota, 22 grudnia 2012
środa, 19 grudnia 2012
KORZENNY KEKS JABŁKOWY
Bardzo ciekawe ciasto – jeśli jesteście na diecie,
powinniście być zachwyceni. To, że można do ciasta nie dać jajek, to już wiem
od dawna, ale teraz dowiedziałam się, że można upiec ciasto bez żadnego
tłuszczu i w ogóle nie będzie suche! Przeciwnie, ciasto jest lekko wilgotne,
ale bez zakalca, o zwartym miąższu (nie rośnie za wiele). Jedyne, co bym w nim
zmieniła, to skład korzennych przypraw – mój ulubiony zestaw to imbir, goździki
i cynamon. Ogólnie polecam, a przyznam, że byłam pełna sceptycyzmu, zabierając
się do pieczenia (obawiałam się, że zmarnuję pół kilo bakalii – ale spokojnie,
nic z tych rzeczy;-). Oryginalny przepis stąd.
KORZENNY KEKS JABŁKOWY
- 50 dag słodkich jabłek (dałam odmianę Champion)
- 10 dag suszonych śliwek
- 10 dag suszonych moreli
- 10 dag suszonych daktyli
- 10 dag rodzynek (dałam po 50g rodzynek i suszonej żurawiny)
- 10 dag migdałów, ze skórką, przeciętych na pół
- 2 łyżki syropu z buraka/ melasy /słodu / sztucznego miodu
- 1 średnia obrana marchewka
·
po 1/4 łyżeczki cynamonu, kardamonu, anyżku, kolendry
– zmielone (utłukłam w moździerzu)
·
sok i otarta skórka z 1/2 cytryny (dałam sok z
cytryny, a skórkę z limonki, bo akurat miałam)
Jabłka obrać zetrzeć na tarce (grube oczka), a marchew zetrzeć (malutkie oczka). Bakalie grubo posiekać. Dodać sok i skórkę z cytryny oraz syrop z buraka. Wszystko razem wymieszać, nakryć folią i zastawić na 10-12 godzin w chłodnym miejscu (ja dałam do lodówki). Potem dodać:
Jabłka obrać zetrzeć na tarce (grube oczka), a marchew zetrzeć (malutkie oczka). Bakalie grubo posiekać. Dodać sok i skórkę z cytryny oraz syrop z buraka. Wszystko razem wymieszać, nakryć folią i zastawić na 10-12 godzin w chłodnym miejscu (ja dałam do lodówki). Potem dodać:
·
2,5 szklanki mąki pszennej, orkiszowej, białej,
razowej (ostatnio dałam orkiszową razową, drobno mieloną) wymieszane z
·
2 łyżeczkami proszku do pieczenia
Zagnieść, włożyć do formy keksowej (ok. 30cm) wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką/kaszą manną lub bułką tartą albo wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180º ok. 50-60 minut. Wystudzić, zawinąć w papier do pieczenia, jeść na drugi dzień (ciasto jest świeże ok. 10 dni). Można dodać jeszcze trochę tartej skórki z pomarańczy, z 10 dag orzechów, a gotowy keks polać lukrem z cukru pudru, posypać cukrem pudrem, lub polać polewą karbową albo czekoladową.
Zagnieść, włożyć do formy keksowej (ok. 30cm) wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką/kaszą manną lub bułką tartą albo wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180º ok. 50-60 minut. Wystudzić, zawinąć w papier do pieczenia, jeść na drugi dzień (ciasto jest świeże ok. 10 dni). Można dodać jeszcze trochę tartej skórki z pomarańczy, z 10 dag orzechów, a gotowy keks polać lukrem z cukru pudru, posypać cukrem pudrem, lub polać polewą karbową albo czekoladową.
sobota, 8 grudnia 2012
KRAJANKA KAROBOWA Z MASŁEM SŁONECZNIKOWYM
To skoro ten karob
taki zdrowy – jak zachwala Mama Alergika – daję przepis z karobem. Zaletą
przepisu jest to, że nie trzeba włączać piekarnika, który pewnie wkrótce zajmą
Wam typowo świąteczne wypieki: serniki, makowce, pierniki etc. A przepis, który
stanowił bazę dla poniższej krajanki znajdziecie na moim drugim blogu, czyli
tutaj.
KRAJANKA KAROBOWA Z MASŁEM SŁONECZNIKOWYM
- 30 g sklarowanego masła
- 30 g margaryny bezmlecznej (lub po prostu 60 g jednego lub drugiego)
- ¼ szklanki melasy, słodu, golden syropu lub sztucznego miodu
- 120 g brązowego cukru
- ok. 2/3 szklanki domowego (lub kupnego) masła słonecznikowego
- 2 łyżki karobu
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka ekspandowanego ziarna (np. ryżu dmuchanego, ekspandowanego prosa, etc., ewentualnie poppingu z amarantusa, ale on ma charakterystyczny smak)
- można dosypać trochę wiórków kokosowych lub migdałów, ale niekoniecznie
Wykonanie:
piątek, 7 grudnia 2012
ROZWIĄZANIE KONKURSU
Dziewczyny (hm, i chłopcy - jeśli jacyś czytają)!
Po raz pierwszy zorganizowałam u siebie na blogu konkurs i okazało się, że nie mogłabym jednak robić tego zawodowo, bo ja chcę, żeby każdy wygrał. Dlatego zmieniłam nieco zasady konkursu w trakcie jego trwania (ale nie martwcie się na zapas;-). I to było pierwsze wykroczenie, które popełniłam. Ale co tam - mój konkurs, moje zasady:) Drugie wykroczenie było znacznie gorsze, ale o tym za chwilę.
W konkursie wzięły udział trzy osoby (tak trzy - nie mam pojęcia, dlaczego jeden z komentarzy wyświetla się tylko u mnie na mailu, a nie pod wpisem na blogu): Pozytywnie Kreatywnie, Szczęśliwy Robaczek i Muffinkowa Mama (to właśnie jej komentarza nie widać na blogu). Jako komisję losującą wybrałam moją córkę, która wybrała - ta, dam - Muffinkową Mamę. I teraz przyznam się Wam do pewnego przekrętu (to jest to drugie wykroczenie - trochę mi wstyd, ale co tam. Muffinkowa Mamo - wybacz mi, proszę!). Ponieważ Muffinkowa Mama napisała, że marzą jej się naleśniki z bitą śmietaną, a ja uznałam, że do naleśników to może wystarczy jej tylko jedno opakowanie Milli, postanowiłam zrobić jeszcze jedno losowanie. Dałam karteczki mojemu synkowi. I wiecie co, losu jednak nie da się oszukać - on też wybrał Muffinkową Mamę! Po tym wyraźnym sygnale postanowiłam już nie sprzeczać się więcej z Panią Fortuną i dlatego ogłaszam, że nagrodę główną w konkursie z Millą zdobywa Muffinkowa Mama. Zapytacie: jak to nagrodę główną, przecież była tylko jedna nagroda? A tak to, że Muffinkowa Mama dostanie obiecane dwa opakowania Milli, ale pozostałe dwie dziewczyny, czyli Pozytywnie Kreatywnie i Szczęśliwy Robaczek dostaną po jednym, jako nagrodę pocieszenia. W ten właśnie sposób zmieniłam zasady:)
OSa
PS: Gwoli wyjaśnienia dodaję, że producent Milli nie jest moim sponsorem:-) Jeśli już, to są nimi moja kuzynka i jej córka, które załatwiły mi Millę w ilościach niemalże hurtowych;-) Dzięki Basiu, dzięki Krysiu!
piątek, 30 listopada 2012
WEGAŃSKA KREMÓWKA + KONKURS DLA ALERGIKÓW
Dzisiaj bardzo prosty przepis
na super pyszne ciasto – moim zdaniem wersja wegańska jest dużo smaczniejsza
niż kremówki z większości cukierni i to mi daje do myślenia: co też oni dają do
tych kupnych ciastek, że w domu robię lepsze, mimo że bez mleka, masła i jajek?
Za pierwszym razem mąż nie chciał uwierzyć, że to dietetyczna kremówka, a córka
powiedziała, że ona już nie chce tych z cukierni, tylko zawsze mam robić taką.
Za drugim razem zrobiłam jeszcze bardziej wypasioną wersję, bo ubiłam Millę i
wyłożyłam ją na warstwę kremu. Py-cho-ta, ale już niewegańska.
Przy okazji, chciałam
alergikom zaproponować zabawę. Jeśli komuś przydałaby się Milla (pisałam o niej
tutaj) do świątecznych wypieków, napiszcie pod tym postem, do czego by Wam była
potrzebna, a ja wyślę Wam (ewentualnie rozlosuję, jeśli chętnych będzie więcej)
2 opakowania Milli – razem 0,5 l – co powinno wystarczyć do większości
przepisów. Na pomysły czekam przez tydzień, czyli do 6 grudnia.
KREMÓWKA WANILIOWA dla wegan i alergików
- 2 płaty ciasta francuskiego
Ciasto francuskie rozwinąć upiec według przepisu na
opakowaniu. Polecam posmarować powierzchnię ciasta przed pieczeniem mlekiem
roślinnym lub wodą.
- 1l mleka orkiszowego
- 4 budynie waniliowe z cukrem
- ok. 250 g nieutwardzanej margaryny bezmlecznej
- cukier waniliowy
- (+ ewentualnie 1-2 łyżeczki ekstraktu z wanilii)
- (+ ewentualnie ok. 1-2 łyżki skrobii i nieco wody lub mleka orkiszowego do jej rozpuszczenia, jeśli budyń nie wyjdzie wystarczająco gęsty)
- cukier puder
Odlać ok. 200 ml mleka i wymieszać z nim budynie. Pozostałe
mleko zagotować z cukrem waniliowym. Skręcić ogień do minimum, dodać mleko z
budyniem, cały czas mieszać, aż zgęstnieje i zacznie bulgotać. Jeśli masa nie
będzie wystarczająco gęsta (to zależy od gatunku użytego budyniu) – a musi być
gęsta – dodać dodatkową skrobię (1-2 łyżki) rozbełtaną w niewielkiej ilości
wody/mleka orkiszowego. Wyłączyć gaz, garnek nakryć folią aluminiową, żeby nie
zrobił się kożuch, wystudzić. Zupełnie wystudzony budyń zmiksować z margaryną
(najlepiej najpierw dać ok. 150-200 g, a potem ewentualnie dołożyć więcej).
Gotową masą przełożyć upieczone płaty ciasta francuskiego. Wstawić do lodówki,
najlepiej na całą dobę – wtedy kremówka znacznie lepiej się kroi. Przed podaniem
popudrować przez sitko (nie wcześniej, bo puder zacznie się topić). Smacznego!
sobota, 24 listopada 2012
CYNAMONOWE ZAWIJAŃCE dla wegan i alergików
Doskonały przepis stąd, nieco tylko przeze mnie zmieniony, na pyszne cynamonowo-cukrowe
drożdżówki. Mimo że bezmelczne i bezjajeczne, są sto razy lepsze niż te z
piekarni! U nas zniknęły we wprost zastraszającym tempie. Bardzo polecam.
Ciasto:
1 szklanka dozwolonego mleka (roślinnego, koziego, etc. U
mnie Bebilon Pepti)
8-10 łyżek oleju
1/2 szklanki cukru
1/4 łyżeczki soli
4 szklanki maki
30 g drożdży
Nadzienie:
8-10 łyżek oleju
1/2 szklanki cukru
1/4 łyżeczki soli
4 szklanki maki
30 g drożdży
Nadzienie:
2 łyżki roztopionej margaryny bezmlecznej (lub sklarowanego
masła)
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki cynamonu
Mleko podgrzać, drożdże wymieszać z 1 łyżką mąki, 1 łyżką cukru i 1/4 szklanki mleka. Odstawić na 10 minut w ciepłym miejscu. Mąkę przesiać przez sitko, dodać pozostałe składniki oraz zaczyn i wyrobić miękkie, elastyczne ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Rozwałkować prostokąt o wymiarach ok. 40x 25 cm, posmarować roztopioną margaryną i posypać cukrem wymieszanym z cynamonem. Zwinąć jak roladę. Pokroić delikatnie i układać na blasze posmarowanej olejem. Odstawić jeszcze na 10 minut. Piec ok. 10 minut w temp. 200ºC. Można podawać posmarowane lukrem lub posypać cukrem pudrem. Smacznego!
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki cynamonu
Mleko podgrzać, drożdże wymieszać z 1 łyżką mąki, 1 łyżką cukru i 1/4 szklanki mleka. Odstawić na 10 minut w ciepłym miejscu. Mąkę przesiać przez sitko, dodać pozostałe składniki oraz zaczyn i wyrobić miękkie, elastyczne ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Rozwałkować prostokąt o wymiarach ok. 40x 25 cm, posmarować roztopioną margaryną i posypać cukrem wymieszanym z cynamonem. Zwinąć jak roladę. Pokroić delikatnie i układać na blasze posmarowanej olejem. Odstawić jeszcze na 10 minut. Piec ok. 10 minut w temp. 200ºC. Można podawać posmarowane lukrem lub posypać cukrem pudrem. Smacznego!
czwartek, 25 października 2012
BABA DYNIOWA Z KRUSZONKĄ
Baba z przepisu Pinkcake na babę na bani (czyli po staropolsku: dyni). Całkowicie zgadzam się z autorką przepisu, że jest doskonała: żółciutka i niezwykle delikatna, niczym na tuzinie żółtek:) Bardzo, bardzo polecam. Babę piekłam jeszcze w lecie, co widać po zdjęciach.
BABA DYNIOWA Z KRUSZONKĄ
Składniki:
500 g mąki
7 g drożdży liofilizowanych (dałam ok. 15 g świeżych)
100 g brązowego cukru + 1 łyżka cukru z wanilią (dałam biały cukier + cukier waniliowy)
szczypta soli
odrobina skórki startej z pomarańczy (nie dałam, bo nie miałam)
80 g margaryny (dałam ok. 50 ml oleju)
0,5 szklanki mleka koziego (dałam Bebilon Pepti)
1 szklanka przecieru dyniowego
+ kruszonka na oleju z tego przepisu
Wykonanie:
Wszystkie składniki suche zmieszać. Margarynę roztopić, dodać do niej mleko, dynię i wmieszać do ciasta. Zostawić w cieple do podwojenia objętości (około godziny). Lekko wyrobić i przełożyć do wytłuszczonej formy. Posypać kruszonką i odstawić do wyrośnięcia pod ściereczką (ok. 30-40 minut). Piec w 180°C, aż się zrumieni, czyli około 35 minut. Smacznego!
wtorek, 23 października 2012
WEGAŃSKI TORT KARBOWO-CHAŁWOWY
Mocno spóźniony wpis z
tortem urodzinowym synka. Tort wyglądał ładnie i dobrze się kroił, ale masa
chałowa nieco mnie rozczarowała – wszyscy mówili, że dobra, ale ja się chyba
spodziewałam nie wiadomo czego. Ale jeśli smakują Wam wafelki chałowe, to i ta masa
powinna Wam przypaść do gustu. Tort nadaje się dla alergików, pod warunkiem, że
nie są uczuleni na sezam.
WEGAŃSKI TORT KARBOWO-CHAŁWOWY
Biszkopt karbowy (od
Pincake):
1,5 szklanki mąki
3/4 szklanki brązowego cukru nierafinowanego
szczypta soli morskiej
1 łyżka karobu
1 łyżeczka sody
pół szklanki oleju
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1 szklanka mleka (rozcieńczonego roślinnego lub koziego)
3/4 szklanki brązowego cukru nierafinowanego
szczypta soli morskiej
1 łyżka karobu
1 łyżeczka sody
pół szklanki oleju
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1 szklanka mleka (rozcieńczonego roślinnego lub koziego)
Suche składniki trzeba zmieszać, dolać składniki płynne,
wymieszać metodą muffinkową tzn. tylko do połączenia składników. Przełożyć do
wysmarowanej i obsypanej bułką tartą tortownicy 18-20 cm i piec ok. 30 minut w
175°C, aż patyczek będzie wychodził nieoblepiony.
Krem:
2 budynie waniliowy z cukrem (lub 2 budynie + 4 łyżki cukru)
500 ml mleka orkiszowego
ok. 200 g miękkiej margaryny bezmlecznej (daję Delmę Extra z Witaminami)
cukier waniliowy
2 budynie waniliowy z cukrem (lub 2 budynie + 4 łyżki cukru)
500 ml mleka orkiszowego
ok. 200 g miękkiej margaryny bezmlecznej (daję Delmę Extra z Witaminami)
cukier waniliowy
200 g chałwy waniliowej (używam tej z Lidla)
Budynie ugotować w 500 ml mleka według przepisu na opakowaniu razem z dodatkowym cukrem waniliowym. Wystudzony budyń zmiksować z margaryną, dodać pokruszoną chałwę i zmiksować na gładką masę.
Budynie ugotować w 500 ml mleka według przepisu na opakowaniu razem z dodatkowym cukrem waniliowym. Wystudzony budyń zmiksować z margaryną, dodać pokruszoną chałwę i zmiksować na gładką masę.
Tort:
Biszkopt przeciąć na pół i przełożyć większą częścią kremu.
Pozostałym kremem posmarować biszkopt z wierzchu, dowolnie udekorować (ja
udekorowałam Millą, o której pisałam tutaj). Smacznego!
niedziela, 23 września 2012
BEZGLUTENOWE CIASTECZKA Z SINLACU
Miałam do zużycia
zapas Sinlacu, gdyż mimo że Młodemu bardzo smakował, to niestety go uczulał
(sic!) – i nie jest on pierwszym dzieckiem, którego organizm nie tolerował tej
kaszki (przeznaczonej przecież dla alergików). Syn mojej koleżanki też nie mógł
go jeść. Trzeba przyznać, że jako zamiennik mąki jest on chyba ciut za drogi,
ale jeśli ktoś będzie miał tak jak ja niewykorzystany zapasik, to można
wykorzystać go na ciasteczka, które oryginalnie zrobiła Patyska
z Minimą.
BEZGLUTENOWE CIASTECZKA Z SINLACU
Składniki:
200 g Sinlac
150 g miękkej margaryny bezmlecznej
100 g cukru pudru
płaska łyżeczka sody
Wykonanie:
Margarynę zmiksować z cukrem "na biało". Dodać
kaszkę i sodę, wyrabiać chwilę mikserem, aż zrobi się coś, co przypomina
kruszonkę. Brać trochę ciasta, robić z niego kulkę wielkości małego orzecha
włoskiego, lekko rozpłaszczać i układać na blasze. Piec ciasteczka kilka minut
w temp. ok. 170ºC. Smacznego!
niedziela, 9 września 2012
LODY Z MILLĄ – idealnie kremowe
Milla, o której
pisałam tutaj, idealnie sprawdziła się w przygotowaniu lodów. Wykorzystałam
stary, sprawdzony przepis z Moich Wypieków na lody Eskimo, tylko podmieniłam
produkty na dozwolone dla alergików. Efekt okazał się po prostu doskonały –
lody są idealnie kremowe, o autentycznie śmietankowym smaku. Na pewno nie da
się ich odróżnić od lodów zrobionych na mleku. Ja po ukręceniu przelałam je do
pojemnika po lodach Algidy i jestem przekonana, że gdybym nie powiedziała wszystkim,
że są domowe i bezmleczne, to nikt by się nie zorientował, że to nie
śmietankowa Algida. A przy okazji, dzięki Aniu za pożyczenie aparatu (mój się
znowu zepsuł – wrrrr…).
LODY Z MILLĄ
Składniki:
- 300 ml wody
- 3 łyżki mleka owsianego w proszku (lub zamienić na ryżowe)
- 3 lekko kopiate łyżki mleka ryżowego w proszku
- 250 g Milli
- 5 łyżek cukru
- 1 płaska łyżka skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
- 16 g cukru wanilinowego
- (opcjonalnie: 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii)
Wykonanie:
W garnuszku wymieszać cukier, cukier wanilinowy,
mleko roślinne w proszku i 3/4 wody. Pozostałą wodę wymieszać ze skrobią. Mleko
w garnuszku doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz i dodać wodę rozrobione ze
skrobią. Zagotować, mieszając, do zgęstnienia. Zdjąć z palnika, wystudzić pod
przykryciem (żeby nie zrobił się kożuch) i schłodzić do temperatury lodówkowej.
Millę ubić i zmiksować ze schłodzonym budyniem. Masę przełożyć do maszyny do
lodów i dalej postępować wg jej instrukcji. Następnie lody zamrozić. Sądząc po
konsystencji masy i sporej zawartości tłuszczu te lody powinny udać się dobrze
bez maszynki. Należy je wówczas podczas mrożenia ubijać kilkakrotnie mikserem,
żeby rozbić tworzące się kryształki lodu. Smacznego!
środa, 5 września 2012
GALARETKA Z BITĄ ŚMIETANĄ dla wegetarian i alergików
Kuzynka, odwiedzając północne rejony Polski, wynalazła mi taki oto produkt:
Wydawało mi się, że będzie to rewolucja, szczególnie dla wegan, bo smakuje jak coś pomiędzy bitą śmietaną a Śnieżką, a wydawałoby się, że mleka nie zawiera wcale. Jednak po bliższej analizie składu, okazało się, że Milla zawiera kazeinian sodowy, który - jak wyczytałam - zawiera białko mleka. Ponieważ jednak dostałam od Basi całą zgrzewkę tego dobra, zaczęłam eksperymentować i odkryłam, że nas Milla nie uczula (ja jadłam w większej ilości, a potem karmiłam młodego; młody lizał też po trochu i go nie wysypało - przynajmniej nie bardziej niż zazwyczaj;-). Widocznie zawartość białka krowiego jest tam naprawdę znikoma. Tak więc rewolucji może nie ma, ale mimo wszystko otworzyły się nowe możliwości. Kuzynka twierdzi, że Milli używa z powodzeniem jej koleżanka, która ma wszelkie możliwe alergie i nietolerancje - to właśnie w ten sposób się o niej dowiedziała. Jeśli więc macie jak zdobyć Millę, która jest chyba produktem lokalnym (Suwałki), polecam wypróbować. Tak więc deser nie był niestety wegański, ale wegetarianie już mogą się połasić, bo użyłam Galaretki "na szybko" Delecty, która jest na bazie roślinnej. Jeśli do całości dorzucimy pokrojone owoce, zyskamy naprawdę szybki i smaczny deser. Smacznego! Basiu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję!
sobota, 1 września 2012
NAJLEPSZE WEGAŃSKIE LODY - RUM I KOKOS
To najlepsze lody, jakie
zrobiłam tego lata. Kremowe, mocno rumowe, z kokosową bazą – dla mnie
doskonałe. Zamiast rodzynek namoczonych w rumie można dodać wiórki kokosowe
namoczone w mleku roślinnym (wersja dla dzieci) lub w wódce (wersja dla
dorosłych), wtedy wyjdą lody kokosowe. Zdjęcie niestety nie jest zbyt
dekoracyjne, bo ostatnio nie mam czasu bawić się w stylizację. W każdym razie -
bardzo polecam.
WEGAŃSKIE LODY RUM I KOKOS
Składniki:
ok. 350-400
ml mleka orkiszowego lub owsianego z kartonu
3 łyżki
mleka (napoju) ryżowego w proszku
6 kopiatych
łyżek cukru
1 łyżka
skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
16 g cukru
wanilinowego
400 ml mleka
kokosowego (z lodówki) – NIE light!
kilka łyżek
rodzynek namoczonych w rumie
Wykonanie:
W garnuszku wymieszać cukier, cukier
wanilinowy, mleko w proszku i 3/4 mleka orkiszowego. Pozostałe mleko wymieszać
ze skrobią. Mleko w garnuszku doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz i dodać
mleko rozrobione ze skrobią. Zagotować, mieszając, do zgęstnienia. Zdjąć z
palnika, wystudzić pod przykryciem (żeby nie zrobił się kożuch) i schłodzić do
temperatury lodówkowej. Dodać zimne mleko kokosowe i rodzynki z rumem po czym
całość zmiksować w malakserze. Próbujemy, ewentualnie dodajemy więcej rodzynek
i rumu lub dosładzamy (najlepiej cukrem pudrem, żeby łatwo się rozpuścił). Masę
przełożyć do maszyny do lodów i dalej postępować wg jej instrukcji. Następnie
lody zamrozić. Jeśli nie posiadacie maszynki, to podczas mrożenia należy lody kilkakrotnie
zmiksować, żeby rozbić kryształki lodu. Smacznego!
piątek, 10 sierpnia 2012
LETNI TORCIK NA ZIMNO dla wegan i alergików
Nie wiem, czy upały jeszcze w tym roku powrócą, ale ten
torcik "piekłam" u teściów, kiedy na dworze było ok. 35º w cieniu. Żeby nie
włączać piekarnika zrobiłam taką kombinację, która okazała się całkiem smaczna.
A maliny do tortu miałam prosto z krzaczka:)
LETNI TORCIK NA ZIMNO dla wegan i alergików
Spód (robiłam w większej tortownicy):
- ok. 200 g herbatników bezmlecznych i bezjajecznych (np. Digestive, Wiatraczki Złotokłose, Holenderskie)
- ok. 100 g stopionej margaryny bezmlecznej (zależy od ilości i suchości herbatników) – ja tym razem użyłam masła, bo młody już je ode mnie coraz mniej i coraz słabiej też na masło reaguje (uważam, że to efekt restrykcyjnej diety eliminacyjnej, którą stosowałam)
- ewentualnie nieco soli (chyba że użyjemy herbatników Digestive, które już są słone)
Krem:
- 2 budynie waniliowe z cukrem (lub 2 budynie + 4 łyżki cukru)
- 500 ml mleka orkiszowego (lub owsianego, ale nie ryżowego!)
- ok. 100-200 g margaryny bezmlecznej (ja daję „na oko” – jeśli masa mi smakuje, już więcej nie dodaję. Ja daję margarynę miękką (do smarowania) - wtedy jest zdrowiej, ale trudniej jest uzyskać właściwą konsystencję masy.
- cukier
waniliowy
Dodatkowo:
- galaretka (dałam truskawkową Galaretkę „na szybko” Delecty na bazie roślinnej, bez żelatyny, która zastyga w 30 minut. To rozwiązanie polecam weganom, ja chyba jednak wolę tradycyjną galaretkę na żelatynie, gdyż ta Delecty mimo że bardzo szybko się zsiada, nie gęstnieje jednak aż tak, jak ta tradycyjna.)
- owoce sezonowe (dałam ok. kubka malin)
Wykonanie:
Herbatniki pokruszyć w malakserze lub wałkiem na stolnicy.
Zalać stopioną margaryną, dokładnie wymieszać, przesypać do tortownicy
wyłożonej papierem do pieczenia i ubić na spodzie. Wstawić do lodówki (na min.
30 minut, lub na ok. 15 minut do zamrażalnika).
Budynie ugotować w 500 ml mleka według przepisu na
opakowaniu razem z dodatkowym cukrem waniliowym. Wystudzić do temperatury
pokojowej i utrzeć z margaryną na krem. Masę wyłożyć na schłodzony spód i
rozłożyć na niej owoce.
Galaretkę przygotowaną według przepisu na opakowaniu
wystudzić, a kiedy zacznie tężeć zalać nią owoce. Całość wstawić do lodówki do
całkowitego stężenia galaretki. Smacznego!
niedziela, 5 sierpnia 2012
PLACEK BRZOSKWINIOWY dla wegan i alergików
Przepis znaleziony na jakimś blogu, którego teraz nie mogłam
odnaleźć, nieco przeze mnie zmodyfikowany. Idealny na teraz, bo jest
sezon na brzoskwinie, chociaż bardzo dobry jest też z brzoskwiniami z puszki.
Normalnie piekę ten placek jeszcze z wierzchnią warstwą ciasta, ale tym razem
chciałam, żeby ładnie wyglądał na zdjęciach.
PLACEK BRZOSKWINIOWY dla wegan i alergików
Ciasto:
2 szklanki mąki,
1/2 szklanki mąki owsianej,
1/2 szklanki cukru,
1/4 łyżeczki soli,
1/2 szklanki wody,
1/2 szklanki oleju
Nadzienie:
2 szklanki pokrojonych brzoskwiń (lub 1 duża puszka
brzoskwiń),
2 łyżki mąki,
1/2 szklanki cukru (jeśli używamy brzoskwiń z puszki
wystarczą 2 łyżki),
1/4 łyżeczki imbiru,
1 łyżka margaryny bezmlecznej (a najlepiej sklarowanego
masła),
1/4 łyżeczki soli.
Składniki ciasta dokładnie wymieszać, zagnieść. Ciasto
rozwałkować, podsypując mąką. Wykroić koło i za pomocą wałka przenieść do
natłuszczonej formy do tart, docisnąć do ścian formy. Na ciasto wyłożyć nadzienie, przykryć resztą
ciasta (lub zostawić odkryte, a resztę ciasta spożytkować inaczej – na drugi
placek lub ciasteczka). Piec ok. 40 minut w 200ºC. Smacznego!
piątek, 20 lipca 2012
KOKTAJL TRUSKAWKOWO-OWSIANY
Sezon truskawkowy ma
się już ku końcowi, ale jeśli znajdziecie jeszcze gdzieś truskawki w
przyzwoitej cenie (najlepiej we własnym ogródku:), to polecam taki koktajl,
który nieźle zastępuje koktajl mleczny. Podobny, tylko z płatkami zalewanymi
„na ciepło”, robi też Wegetarianka.
KOKTAJL TRUSKAWKOWO-OWSIANY
Składniki:
ok. 300 g truskawek
1 banan
1/2 szklanki płatków owsianych
niegazowana woda źródlana/mineralna
cukier do smaku
ewentualnie cukier waniliowy
Wykonanie:
Płatki zalać wodą tak, żeby dopełnić szklankę. Odstawić do napęcznienia
ok. 2-3 godziny. Płatki przelać do blendera, dolać jeszcze szklankę wody,
dokładnie zmiksować na wysokich obrotach. Całość przelać przez sitko (ja to
robię 2 razy: najpierw przelewam przez sitko o większych oczkach, a później
jeszcze raz przez sitko o malutkich oczkach. Powstałą „śmietankę” owsianą
przelać do blendera, dodać umyte, pozbawione szypułek truskawki i pokrojone
banany. Wszystko zmiksować, dodać cukier do smaku i ewentualnie cukier
waniliowy. Smacznego!
niedziela, 8 lipca 2012
DROŻDŻÓWKA BEZ JAJEK Z OWOCAMI I KRUSZONKĄ
Jakiś czas temu
zobaczyłam u Mamy Alergika drożdżówkę z truskawkami i rabarbarem i zapragnęłam
zrobić sobie podobną. Ciasto wyszło tak pyszne, że mimo że zrobiłam dużą blachę
na dzień przed wizytą teściów, do ich przyjazdu ostało się już tylko kilka kawałeczków.
Tak więc MAG - dzięki za inspirację, a taką kombinację polecam wszystkim, bo
jest naprawdę pychota.
DROŻDŻÓWKA BEZ JAJEK Z OWOCAMI I KRUSZONKĄ
Ciasto (na dużą
foremkę):
1/3 kostki świeżych drożdży (ok. 33 g)
500 g mąki pszennej
100 g cukru
50 ml oleju
szklanka dozwolonego mleka lub wody (u mnie Bebilon Pepti)
1/2 łyżeczki soli
500 g mąki pszennej
100 g cukru
50 ml oleju
szklanka dozwolonego mleka lub wody (u mnie Bebilon Pepti)
1/2 łyżeczki soli
Drożdże rozkruszyć do miseczki z 1 łyżeczką cukru. Wlać
kilka łyżek (2-3) wody, wsypać 1 łyżeczkę mąki, wymieszać i odstawić aż drożdże
ruszą. Następnie połączyć z pozostałymi składnikami i wyrobić ciasto. Przykryć
ściereczką lub folią spożywczą i odstawić do wyrastania na ok. 1 godzinę, do
podwojenia objętości.
Owoce:
3 średnie łodygi rabarbaru
ok. 30 dag truskawek
Rabarbar umyć, obrać z włóknistych części i pokroić w
kostkę. Truskawki umyć, odszypułkować, a większe przekroić na pół.
Kruszonka:
½ szklanki mąki
½ szklanki cukru pudru
niecałe ½ szklanki oleju (tym, którzy mogą, polecam część
oleju zastąpić sklarowanym masłem)
Składniki zarobić, rozetrzeć w dłoniach na okruchy.
Wykonanie:
Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto rozwałkować,
podsypując lekko mąką i przełożyć do foremki. Odstawić do wyrośnięcia, po czym
na wierzchu ułożyć owoce (truskawki przekrojoną stroną do góry) i posypać
kruszonką. Piec w 180oC przez ok. 50 minut. Smacznego!
czwartek, 5 lipca 2012
(BEZ)MLECZNE LODY WANILIOWE DLA WEGAN I ALERGIKÓW
Te lody są efektem
moich poszukiwań przepisu na dobre lody bezmleczne, ale nie sorbetowe. Wbrew
pozorom zrobienie takowych wcale nie jest proste, bo żeby uzyskać kremową
strukturę znaną nam z lodów kupnych, nie wystarczy po prostu wymieszać płynu z
cukrem - potrzebny będzie tłuszcz. Na jakiejś amerykańskiej stronie wynalazłam
poradę, że można skorzystać z oleju (sic!). I tak udało mi się zrobić lody
całkiem nieźle imitujące tradycyjne lody mleczne. Mąż nie mógł uwierzyć, że bez
mleka, a córka oznajmiła, że mam już takie robić zawsze, bo ona woli te od sklepowych:)
(BEZ)MLECZNE LODY WANILIOWE DLA WEGAN I ALERGIKÓW
Składniki:
500 ml mleka orkiszowego z kartonu
4 łyżki mleka (napoju) ryżowego w proszku
2 łyżki oleju o neutralnym smaku (dałam
rzepakowy) – nie bójcie się, nie czuć go w lodach
2 łyżki miękkiej margaryny bezmlecznej (do
smarowania) – nie ma strachu, też jej nie czuć
5 łyżek cukru
1 łyżka z lekką górką skrobi ziemniaczanej lub
kukurydzianej
16 g cukru wanilinowego
Wykonanie:
W garnuszku wymieszać cukier, cukier wanilinowy,
mleko w proszku, olej i 3/4 mleka orkiszowego. Pozostałe mleko wymieszać ze
skrobią. Mleko w garnuszku doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz i dodać mleko
rozrobione ze skrobią. Zagotować, mieszając, do zgęstnienia. Zdjąć z palnika, dodać
margarynę, dokładnie wymieszać (jeśli zrobią się grudki, przecedzić przez sito),
wystudzić pod przykryciem (żeby nie zrobił się kożuch) i schłodzić do
temperatury lodówkowej. Masę przełożyć do maszyny do lodów i dalej postępować
wg jej instrukcji. Następnie lody zamrozić. Nie wiem, jaki efekt uzyskacie bez
maszynki – w lodach jest nadal stosunkowo mało tłuszczu, a to oznacza, że będą
się tworzyć kryształki lodu. Można je podczas chłodzenia rozbijać kilkakrotnie
mikserem, ale efekt końcowy na pewno nie będzie tak gładki jak z maszynki, choć
myślę, że też przyzwoity. Smacznego!
piątek, 29 czerwca 2012
KRUSZONKA NA OLEJU
Lubicie kruszonkę? Ja uwielbiam, ale ostatnio rzadko jej
używałam – masła nie mogłam dodać, a wolę unikać margaryny do pieczenia.
Rozwiązaniem okazała się kruszonka na oleju – jest słodka, krucha i pyszna
(może nieco zbyt krucha –trochę brakuje jej tej maślanej struktury), no i nie
zawiera utwardzanej margaryny. Na pewno jeszcze nie raz wykorzystam ją w
wypiekach. Ciasto drożdżowe na zdjęciu zrobiłam z mojego ulubionego przepisu
(klik klik).
KRUSZONKA NA OLEJU
Składniki:
½ szklanki mąki
½ szklanki cukru pudru
niecałe ½ szklanki oleju
Wykonanie:
Składniki zarobić. Pokruszyć na ciasto drożdżowe po
przełożeniu go do foremki. Odstawić do wyrośnięcia i upiec w 180ºC. Smacznego!
sobota, 16 czerwca 2012
EKSPRESOWA DOMOWA KAROBELLA
Jakiś czas temu
przytaczałam tutaj przepis na krem karobowy do wafli, który – choć bardzo
smaczny – miał niestety za podstawę margarynę. Nie byłam z tego powodu
szczęśliwa i wynalazłam taki oto krem, który można już zajadać łyżkami bez
wyrzutów sumienia, że jemy coś niezdrowego (no, może oprócz zawartego w nim
cukru). Krem jest – przynajmniej moim zdaniem – prze-pysz-ny i bardzo, bardzo
go polecam, tym bardziej, że jest banalnie prosty w wykonaniu (jeśli mamy w
domu paczkę mielonych migdałów, to wykonanie go zajmie nam nie więcej niż 5
minut).
EKSPRESOWA DOMOWA KAROBELLA
Składniki:
250 g migdałów lub słonecznika
2 łyżki karobu
5 łyżek cukru pudru (można dać więcej)
50 ml oleju
75 ml wody/mleka roślinnego
+ 7 lekko kopiatych łyżek Babilonu Pepti lub mleka roślinnego
w proszku
Wykonanie:
Migdały lub słonecznik zmielić w malakserze (ja kupuję migdały już zmielone, najlepiej w dużej ilości w formie mąki migdałowej). Można je wcześniej uprażyć na suchej patelni lub partiami w młynku do kawy (migdały już zmielone też można uprażyć, ciągle mieszając na malutkim ogniu), ale uprażone ziarna zdominują potem smak kremu, więc zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać. Ja uważam, że najsmaczniejsza jest wersja ze zwykłymi mielonymi migdałami, bez prażenia. Do zmielonych ziaren dodać olej, cukier i karob. Miksować, wlewając stopniowo płyn. Można dodać mniej płynu (tak około 50 ml), wtedy nie trzeba już dodawać mleka w proszku (będzie wegańsko). Przepis jest bardzo podatny na adaptację – krem można zagęścić dodając więcej mleka w proszku lub mielonych migdałów, rozrzedzić płynem, dosłodzić cukrem lub wzmocnić karobem, żeby osiągnąć efekt, który Was zadowoli. Smacznego!
Migdały lub słonecznik zmielić w malakserze (ja kupuję migdały już zmielone, najlepiej w dużej ilości w formie mąki migdałowej). Można je wcześniej uprażyć na suchej patelni lub partiami w młynku do kawy (migdały już zmielone też można uprażyć, ciągle mieszając na malutkim ogniu), ale uprażone ziarna zdominują potem smak kremu, więc zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać. Ja uważam, że najsmaczniejsza jest wersja ze zwykłymi mielonymi migdałami, bez prażenia. Do zmielonych ziaren dodać olej, cukier i karob. Miksować, wlewając stopniowo płyn. Można dodać mniej płynu (tak około 50 ml), wtedy nie trzeba już dodawać mleka w proszku (będzie wegańsko). Przepis jest bardzo podatny na adaptację – krem można zagęścić dodając więcej mleka w proszku lub mielonych migdałów, rozrzedzić płynem, dosłodzić cukrem lub wzmocnić karobem, żeby osiągnąć efekt, który Was zadowoli. Smacznego!
środa, 6 czerwca 2012
KOLOROWIEC DLA WEGAN I ALERGIKÓW
Bardzo fajne ciasto, lekkie i owocowe, w dodatku efektownie wyglądające. Z osób, które go spróbowały, już dwie poprosiły mnie o przepis. Jest z nim nieco zachodu, ale za to można zrobić wrażenie na gościach. Z podanych proporcji wychodzi solidna porcja. Oryginalny przepis znaleziony tutaj.
KOLOROWIEC DLA WEGAN I ALERGIKÓW
Ciasto:Z tego lub jeszcze lepiej z tego przepisu (tylko w tym drugim przypadku musimy zwiększyć ilość cukru) pieczemy dwa duże blaty na szerokość całej blachy do ciastek (ciasto można rozwałkować cienko już na papierze do pieczenia i przenieść całość na blachę), po czym jeszcze ciepłe przekrawamy na pół, żeby otrzymać w sumie 4 blaty.
Masa pomarańczowa:
- 600 ml soku Pysio (oryg.: marchew, banan, jabłko; ja dałam marchew, brzoskwinia, jabłko)
- 2 budynie śmietankowe
Masa zielona:
- 600 ml soku Pysio ( banan, jabłko, kiwi )
- 2 budynie śmietankowe
Masa biała:
- 600 ml soku Pysio ( oryg.: banan, jabłko, brzoskwinia; ja dałam sok bananowy )
- 2 budynie śmietankowe
Dodatkowo:
Lukier (z cukru pudru i wody lub, jak u mnie z cukru pudru i likieru Blue Curaçao) + kolorowa posypka do dekoracji.
Wykonanie:
Każdą masę zrobić kolejno w ten sam sposób. Połowę soku zagotować, w połowie rozprowadzić budynie. Budynie gotować na soku (nie martwcie się, jeśli masa początkowo się „zgluca” – po chwili mieszania wszystko się wygładza). Ciepłą masę rozprowadzać na placku i przykrywać kolejnym. Wierzch wystudzonego ciasta udekorować lukrem. Ciasto jest najlepsze na drugi i trzeci dzień. Pierwszego dnia placki są twarde, muszą zmięknąć od wilgoci w masach, a po trzecim dniu robią się już nieco za wilgotne. Smacznego!